Przez dekady to mężczyźni dyktowali trendy w świecie technologii. Teraz coraz częściej do głosu dochodzą kobiety – obserwujemy dziś prawdziwy rozkwit projektów i innowacji dedykowanych ich potrzebom. FemTech to już nie tylko niszowy trend, ale potężna gałąź rynku, która realnie zmienia życie kobiet na całym świecie. Od aplikacji śledzących cykl po zaawansowane narzędzia medyczne wspierane sztuczną inteligencją – branża dostrzegła, że to nie tylko „babskie sprawy”, ale poważny biznes z ogromnym potencjałem, a przy tym społeczna misja. Zarówno giganci technologiczni, start-upy, jak i inicjatywy pro bono prześcigają się w tworzeniu rozwiązań, które nie tylko ułatwiają codzienność, ale też przełamują tabu i wyrównują systemowe nierówności.
Kobiety na całym świecie wciąż mierzą się z systemowymi barierami – od ograniczonego dostępu do wysokiej jakości opieki zdrowotnej, po brak możliwości ekonomicznych. Według UNICEF te czynniki w dużej mierze determinują ich zdrowie i dobrostan, tworząc pilną potrzebę znalezienia nowych rozwiązań. W odpowiedzi na te wyzwania narodził się sektor FemTech – to technologie skupione właśnie na kobietach, ich zdrowiu i dobrostanie. W ciągu ostatnich kilku lat ewoluował on z niszowego zjawiska w oddzielny, dynamicznie rosnący rynek i stał się zauważalnym trendem. Początkowo FemTech kojarzył się głównie z komercyjnymi produktami takimi jak aplikacje do śledzenia cyklu miesiączkowego czy gadżety łagodzące objawy menopauzy. Potencjał tej dziedziny jest jednak dużo większy – bo technologia może odpowiadać nie tylko na indywidualne potrzeby, ale także na poważne wyzwania społeczne.
Kobiece potrzeby warte miliardy
W latach 2024-2025 FemTech ostatecznie ugruntował swoją pozycję jako jeden z najbardziej dynamicznych obszarów w cyfrowej ochronie zdrowia. Analitycy przewidują, że rynek ten w najbliższej przyszłości przekroczy wartość 75 miliardów dolarów, a aktywność inwestycyjna w tym obszarze rośnie z każdym rokiem. Ten boom wynika zarówno ze wzrostu zainteresowania zdrowiem kobiet w publicznej debacie, jak i z faktu, że tematy te były wcześniej poza głównym nurtem tradycyjnej medycyny i farmacji.
FemTech najczęściej kojarzy się z projektami, które ułatwiają codzienne życie: aplikacjami do śledzenia cyklu, monitorowania płodności, programami fitness, gadżetami łagodzącymi objawy różnych dolegliwości lub spersonalizowanymi poradami opartymi na sztucznej inteligencji. To one jako pierwsze weszły na rynek i ukształtowały wizerunek technologicznych rozwiązań dla kobiet.
Ciekawym przykładem jest start-up, który na targach CES 2024 zaprezentował domowe badanie na infekcje dróg moczowych (UTI). Wystarczyło wykonać test paskowy i zeskanować go w aplikacji, by w ciągu dwóch minut otrzymać wynik i – w razie potrzeby – natychmiast skonsultować się z lekarzem. Rozwiązanie otrzymało nagrodę CES Innovation Award i zostało uwzględnione na liście „Best Health Tech” magazynu Wired.
Gdy technologia spotyka się z misją społeczną
Jednocześnie takie produkty wyznaczają pewne granice tego trendu – większość projektów działa w niszy komercyjnej, celując w stosunkowo zamożne i biegłe cyfrowo odbiorczynie. Z jednej strony mamy więc śledzenie snu czy spersonalizowane porady wspierane sztuczną inteligencją, z drugiej – miliony kobiet, dla których kluczowe pozostają podstawowe potrzeby takie jak bezpieczeństwo na ulicach, dostęp do medycyny czy wsparcie w macierzyństwie. W ich przypadku nawet najbardziej innowacyjna aplikacja nie rozwiązuje głównych problemów.
Dlatego mówiąc o roli technologii w życiu kobiet, warto spojrzeć szerzej niż tylko na komercyjny FemTech. Tam, gdzie rynek koncentruje się na dochodowych produktach, wolontariackie inicjatywy podejmują głębsze i bardziej globalne wyzwania. – Specyfika wolontariatu technologicznego polega na połączeniu ekspertyz – biznes wie, jak tworzyć jakościowe produkty, a organizacje pozarządowe wnoszą głębokie zrozumienie potrzeb społeczności. To właśnie ta synergia pozwala tworzyć rozwiązania, które inicjują realne zmiany – mówi Michalina Gołąb, Senior Employer Branding Specialist, odpowiedzialna za działania CSR w firmie IT SoftServe Poland. Jej pracownicy w ramach programu pro bono OpenTech już od sześciu lat angażują się w działania odpowiadające na wyzwania społeczne w różnych krajach, w tym w Polsce.
Jednym z nich jest projekt realizowany we współpracy z Fundacją Różowa Skrzyneczka. – Tworzymy razem z SoftServe Poland Akademię Menstruacji – to pierwsza tego typu platforma internetowa w naszym kraju i narzędzie do przełamywania tabu oraz upowszechniania wiedzy o zdrowiu menstruacyjnym i ginekologicznym. Daje ona dziewczętom i kobietom dostęp do zweryfikowanych informacji o swoim ciele, pomaga obalać mity i sprzyja kulturze otwartości wokół tematu menstruacji, który wciąż często pozostaje w cieniu – mówi Ewa Szymera z Fundacji Różowa Skrzyneczka. Projekt ten trafił na listę Top 25 Start-upów Zdrowotnych w Polsce według magazynu Forbes.
– Wolontariackie projekty technologiczne dowodzą, że prawdziwą wartość innowacji mierzy się tym, jak zmieniają one życie ludzi. Tego typu działania stają się jednym z najskuteczniejszych sposobów reagowania na wyzwania, które sam rynek często ignoruje. Po pierwsze, mają bezpośredni wpływ, bo dzięki wiedzy i zasobom biznesu powstają cyfrowe narzędzia, które naprawdę zmieniają życie ludzi w różnych krajach. Po drugie, mają efekt długofalowy – tworzą nową kulturę współpracy między biznesem, organizacjami pozarządowymi i lokalnymi społecznościami. Tam, gdzie tradycyjne mechanizmy zawodzą, wolontariat często staje się katalizatorem szybkich i namacalnych zmian. A dynamiczny rozwój FemTech pokazuje, że technologia może nie tylko ułatwiać codzienność, ale także przełamywać bariery i tworzyć świat, który jest przyjaźniejszy dla wszystkich – komentuje Michalina Gołąb z SoftServe Poland.