Awarie, których byliśmy świadkami w ostatnich miesiącach, po raz kolejny potwierdziły naszą zależność od sieci i usług cyfrowych. Firmy często zmuszone są w znacznym stopniu polegać i opierać swój biznes na rozwiązaniach takich gigantów technologicznych, jak Cloudflare czy Microsoft w zakresie hostingu swoich stron internetowych i usług, ponieważ na rynku brakuje alternatyw.
Problemy powodujące awarię Cloudflare wynikały z błędów systemu DNS (Domain Name System), który najprawdopodobniej uległ przeciążeniu. Technologia ta opiera się na przestarzałej infrastrukturze, która tłumaczy słowa zawarte w adresach internetowych na ciągi cyfr odczytywane przez komputery. Gdy ten system zawodzi, dochodzi do katastrofalnego załamania, co skutkuje globalnymi awariami.
Problem jednak w tym, że tego systemu nie da się łatwo zastąpić. Główni dostawcy usług w chmurze dysponują wieloma zabezpieczeniami i systemami awaryjnymi i zazwyczaj zapewniają lepszą ochronę niż mniej znani dostawcy, choć jak widzimy również zawodzą.