Klienci po trzech dniach zrezygnowali z usług Tele2, ale operator Tele2 nie chce zrezygnować z klientów, czytamy w Gazecie Wyborczej. Jak opisuje Gazeta, czytelnik w lutym podpisał umowę z Tele2, ale po trzech dniach z niej zrezygnowali. Konsultantka zapewniała, że rozwiązać umowę można w ciągu dziesięciu dni od podpisania umowy bez żadnych konsekwencji.
Jednak Tele2 nie przyjmuje do wiadomości, że abonent rozwiązał umowę i nadal rozsyła rachunki za połączenia oraz pisma z prośbą o wpłatę 100 zł za odstąpienie od umowy lub wypełnienie formularza, że rezygnuje z rozwiązania umowy.
Rzecznik Tele2 wyjaśnia Gazecie Wyborczej, że czytelnik rozwiązał umowę w marcu nie tak jak trzeba, bo przez TP. Dla Tele2 liczy się rezygnacja podpisana w kwietniu na oficjalnym druku. Po interwencji Tele2 postanowiła jednak anulować zapłatę kwoty 100 zł.