czwartek, 28 marca, 2024

Nasze serwisy:

Więcej

    Trzech na pięciu Polaków obawia się pożaru – jak zabezpieczyć dom?

    Zobacz również

    W ubiegłym roku w Polsce doszło do prawie 30 tys. pożarów budynków mieszkalnych. Zginęło w nich 360 osób. Według badań Polskiej Izby Ubezpieczeń i Deloitte, takiego zagrożenia obawia się aż 66% Polaków. Oprócz nieostrożności przy obchodzeniu się z otwartym ogniem, pożar może wywołać wadliwie wykonana lub przestarzała instalacja elektryczna. Codzienne czynności, takie jak ciągnięcie za kabel urządzenia zamiast za główkę wtyczki, zostawianie zagiętych kabli czy poluzowane gniazda

    - Reklama -

    mogą prowadzić do niebezpiecznego iskrzenia między przewodami. O czym trzeba pamiętać, aby zminimalizować ryzyko zaprószenia ognia?

    Co może spowodować pożar?

    Jednym z częstszych powodów pożarów w domach, obok nieostrożności mieszkańców, są usterki instalacji elektrycznej. Często dochodzi do tzw. zwarć łukowych, czyli iskrzenia wysokiej częstotliwości między dwoma przewodami lub w ramach jednego z uszkodzoną izolacją. Takie „mini błyskawice” wytwarzają dużo ciepła na bardzo małej powierzchni, co prowadzi do nadmiernego wzrostu temperatury i pożaru instalacji elektrycznej, a przez to całego domu. Ryzyko zwarcia zwiększają m.in.:

    • uszkodzenia okablowania przez zwierzęta domowe lub gryzonie;
    • nadmierne działanie promieni słonecznych;
    • przewiercenie przewodu, przebicie go gwoździem;
    • zgniecione meblami lub napięte przewody;
    • zużycie instalacji;
    • zostawianie luźnych kontaktów lub styków;
    • uszkodzone urządzenia elektryczne;
    • pogięte wtyczki lub przewody;
    • nadmierne obciążenie instalacji.

    Ostrożność na pierwszym miejscu
    Ryzyko pożaru jest prawdopodobne dla 44% Polaków z małych miast lub wsi oraz 30% mieszkańców dużych miast. Ogień to największa obawa Polaków związana z mieszkaniami. Niektóre przyczyny takich zdarzeń można ograniczyć dzięki zachowywaniu środków ostrożności i zmianie niebezpiecznych przyzwyczajeń, takich jak stawianie mebli na kablach czy ich zaginanie. Ważne jest stosowanie się do zaleceń producentów urządzeń, regularne przeglądy stanu instalacji i sprzętów domowych, unikanie przeciążania instalacji, samodzielnego jej naprawiania i stosowania rozwiązań prowizorycznych. Warto też – w porozumieniu z wykwalifikowanym elektrykiem – zastosować dodatkowe zabezpieczenia.

    – Problemy z instalacją elektryczną kojarzą się zazwyczaj ze starszymi domami, ale usterki mogą pojawić się także w nowych budynkach. Ilość sprzętu elektronicznego w gospodarstwach domowych od lat 90. wzrosła kilkukrotnie. Każde takie urządzenie jest potencjalnym źródłem zwarcia bądź iskrzenia. Zwarcie łukowe może przy tym trwać kilka minut, ale też kilka godzin, a nawet dni. Usterki i uszkodzenia instalacji mogą więc miesiącami narastać i stanowić niewidoczne dla mieszkańców zagrożenie pożarem. Dlatego, obok odpowiednich środków ostrożności i zmiany szkodliwych przyzwyczajeń, kluczowe jest też szybkie wykrycie problemu – wskazuje Bartłomiej Jaworski, Senior Product Manager w firmie Eaton.

    Tradycyjne rozwiązania, takie jak wyłączniki nadprądowe lub różnicowoprądowe, nie są w stanie wykryć zwarć łukowych. Potrzebny jest do tego detektor iskrzenia (ang. arc fault detection device, AFDD), który monitoruje przewody, lokalizuje awarię i rozłącza obwód elektryczny. Takie urządzenia powinny być montowane wszędzie, gdzie znajdują się ludzie, którzy w momencie wybuchy pożaru mogą nie być świadomi zagrożenia: w szpitalach, muzeach, centrach handlowych, ale też w domach. Gdy już dojdzie do pożaru instalacji elektrycznej, zazwyczaj jest za późno, by zapobiec rozprzestrzenianiu się ognia i pozostaje, tylko wezwać odpowiednie służby. Dlatego warto też wyposażyć mieszkanie w gaśnicę oraz czujnik dymu.

    ŹródłoEaton
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    - Reklama -

    Najnowsze

    Sztuczna inteligencja, prawdziwe ryzyko. Jak cyberprzestępcy mogą oszukać AI?

    Użytkownicy ChatGPT generują nawet 100 mld słów dziennie . Tzw. duże modele językowe (large language model, LLM) bazujące na...