Minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który kilka dni temu przed kamerami twierdził, że nie potrafi obsługiwać technologicznych nowinek, znakomicie radzi sobie z obsługą telefonów komórkowych, których ma aż trzy. Za pomocą jednej z nich miał manipulować dziennikarzami.
Ze źródeł Gazety Wyborczej wynika, że Janusz Kaczmarek, były minister MSWiA,
miał zeznać przed sejmową komisją, że minister Ziobro dysponował nie
dwoma, lecz trzema telefonami komórkowymi. Podał komisji ich numery.
Według informacji
Gazety, minister Ziobro miał telefonować do dziennikarzy, by „wznowić”
sprawy, których nie chcieli podjąć prokuratorzy (np. sprawa
wykształcenia Aleksandra Kwaśniewskiego), bo się przedawniły. Następnie
organizował konferencję prasową i prokuratura musiała rozpocząć
śledztwo na podstawie doniesień prasowych.
Janusz Kaczmarek wymienił nawet przed komisją nazwiska dziennikarzy
współpracujących z ministrem i zasugerował, żeby porównać ich billingi, czytamy w Gazecie.