czwartek, 28 marca, 2024

Nasze serwisy:

Więcej

    Sto lat dla Google+

    Zobacz również

    Google+ świętuje właśnie swoje drugie urodziny! Dokładnie 28 czerwca 2011 roku Google uruchomiło testową wersję swojego trzeciego, po Google Wave i Google Buzz, projektu społecznościowego, by już następnego dnia dać użytkownikom możliwość wysyłania pierwszych zaproszeń do serwisu. Czy Google+ powtórzył historię swoich poprzedników czy może sukces konkurentów?

    - Reklama -

    Początkowo akces do serwisu był mocno ograniczony. Google+ – tak jak w pierwszych miesiącach swojej działalności Facebook – miał być miejscem elitarnym, stąd warunkiem utworzenia konta było otrzymanie zaproszenia. Entuzjazm opadł, gdy okazało się, że ze względu na selekcję portal jest zupełnie pusty. Wdrożono więc opcję automatycznego tworzenia kont dla użytkowników poczty Gmail. Liczby diametralnie poszły w górę, ale w tym przypadku ilość była odwrotnie proporcjonalna do jakości. Oszacowanie faktycznej ilości aktywnych kont, a nie tych bezwiednie stworzonych przez mechanizm Google, było niemożliwe. W rezultacie w 2012 roku Google+ było określane „miastem duchów”.

    Gdy Google zauważyło, że G+ nie jest atrakcyjną destynacją dla internatów nastawionych na rozrywki typowego portalu społecznościowego, postanowiło interweniować przy pomocy tego, co zadecydowało o jego globalnym sukcesie – wyszukiwarki. Stopniowo integrując Google+ z innymi autorskimi platformami (szczególnie YouTube i Android), wytworzyło własny model serwisu społecznościowego ze specyficznym ekosystemem użytkowników i rodzajem zaangażowania wychodzącym poza sztywne ramy G+ – komentuje Dominika Chłopicka Social Media Manager GRUPA 365 NET. – Co prawda, to jeszcze bardziej skomplikowało statystyki użytkowników, jednak zdecydowanie rozszerzyło zasięg ich aktywności na całą sieć – dodaje.

    Kamieniem milowym w pozytywnym postrzeganiu i rozwoju Google+ było wprowadzenie przez giganta usługi Hangouts – ekwiwalentu dotychczasowego Talka. Nawet jeśli ktoś do aktualizacji statusów i udostępniania informacji używa Facebooka czy Twittera, to na pewno chętnie sięgnie po darmowe, grupowe spotkania wideo, jakie umożliwia właśnie Hangouts. Warunkiem odbycia rozmowy z użytkownikiem, jest dodanie go do swojej listy kontaktów, a tym samym do kręgów G+, co przecież wymaga aktywności wewnątrz portalu. Nie wydaje się to jednak wielkim poświęceniem w kontekście możliwości, jakie daje nam zintegrowany z Hangouts YouTube.

    Według danych z Netappliactions za 05/2013, serwis Google jest odpowiedzialny za 0.00093% odwiedzin w sieci, natomiast konkurencyjny Facebook za aż 5.28132%. Większość osób korzysta jedynie z przycisku „+1” w celu wyrażania aprobaty dla strony czy produktu; dyskutujących i umieszczających znaczące treści do końca zeszłego roku było na Google+ tylko 135 milionów. Pocieszeniem dla wyszukiwarkowego hegemona może być fakt, iż w maju bieżącego roku ich portal społecznościowy odnotował więcej aktywnych użytkowników niż Twitter. Z drugiej strony, mając na uwadze kontrowersje wobec statystyk G+ oraz szybszy przyrost nowych kont na Twitterze, ta pozycja nie będzie utrzymana na długo.

    Czasem jednak ocenianie Google+ przez pryzmat jego dwóch największych konkurentów nie wydaje się miarodajne. G+ nie powinno być traktowane jako indywidualny twór, a raczej jako spójny element strategii Google na szerszą, bo obejmującą całą sieć platform, skalę. Poprawnie uzupełniony profil w serwisie ma pozytywny wpływ na pozycję w wynikach wyszukiwania, co ma fundamentalne znaczenie dla SEO. Być może zatem, Google+ nigdy nie będzie ulubieńcem jednostek, a właśnie polem do promocji swoich produktów dla firm.

    ŹródłoGRUPA 365NET
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    View all comments
    - Reklama -

    Najnowsze

    OVHcloud poszerza portfolio chmury publicznej o usługę Managed Rancher Service

    OVHcloud, europejski lider w dziedzinie chmury, podczas konferencji KubeCon Europe 2024 ogłosiła wprowadzenie nowych usług do rosnącej oferty chmury...